Dzisiaj zrobiłam i bardzo mi smakowały. Niby takie, jak kotlety mielone ale jednak inne, w smaku dla mnie osobiście także odmiana.
Na pół kg drobiowego mięsa – to jest ponoć istotne
dałam 2 jajka, ponad pół paczki tartego sera, odciśnięte z wody dwie kromki chleba (zamoczyłam go oczywiście)
przyprawy, u mnie przyprawa do kurczaka, słodka papryka sól i pieprz. Zauważcie, że nie ma tu cebuli, ani czosnku, co moim zdaniem właśnie znacząco zmienia smak kotletów.
Wszystko to zagniotłam, dodałam jeszcze garść tartej bułki, bo trochę za rzadkie było i panierowałam w bułce tartej z łyżką wegety. Smażyłam na sporej ilości tłuszczu i smakowało mi bardzo zarówno na ciepło, jak i zimno.
Dzisiaj podałam to z ziemniakami i gotowanym brokułem w sosie czosnkowym.
9 replies on “Kotlety mielone z żółtym serem”
Mniaaam, jadę tam do ciebie!
Mogę?
Jasne, wpadaj. Pokwarantannujemy się razem
Pyszne, czy ja też mogę przyjechać?
Zapraszam wszystkich eltenowiczów, jakiś wpis audio zrobimy
Nawet takie zwyczajne nabierają czegoś szczególnego, gdy doda się sera. RObią się takie jakby miększe, delikatniejsze, bardziej mokrutkie. <3
pychota
Ta łyżka wegety to stołowa? Pytam, bo wiem, że z nią to łatwo przesadzić.
Dla mnie akurat nigdy wegety nie jest za dużo, ale pewnie bezpieczniej łyżeczkę.
Dziękuję.