Tutaj w Belgii furrorę robila czekolada z nadzieniem imbirowym z napisem '4 sexy). (wiadomo bowiem, że
imbir, to afrodyzjak). Dlatego Belga nie zdziwi takie połączenie. Przepis ten znalazłam w sieci i leży
u mnie w niejakiej poczekalni, ale może ktoś z Was skusi się przede mną i da znać?
Urzeka mnie jego prostota.
Czekoladowe ciasto z imbirem – gâteau de Suzy au gingembre
250 g gorzkiej czekolady
250 g miękkiego masła
4 jajka
170 g cukru
80 g mąki
łyżka pokrojonego w kostkę kandyzowanego imbiru
Piekarnik rozgrzać na 180 stopni.
Czekoladę i masło rozpuścić do miękkości w kuchence mikrofalowej lub w kąpieli wodnej. Jajka ubić z cukrem na jasną pulchną masę. Dodać mąkę i delikatnie wymieszać szpatułką. Dodać miękkie masło i czekoladę oraz imbir. Dokładnie wymieszać i przelać masę na blaszkę.
Wsunąć do piekarnika na 25-30 minut. Ciasto powinno być w środku wilgotne.
Dodam, że zredukowałam ilość cukru, a do ciasta wrzucam jakieś dodatki, orzechy, owoce itp. Tym razem był to kandyzowany imbir.
4 replies on “Ciasto czekoladowo-imbirowe”
Czekoladę i masło rozpuścić do miękkości w kuchence mikrofalowej, lub w kąpieli wodnej.
Hmm, znaczy, że mają się kąpać razem ze mną? Tak? To troche by sobie poczekały, bo ja zażywam kąpieli
wodnych raczej wieczorami, a ciasto chciałabym zrobić, dajmy na to w dzień, więc, tak, czy tak, jak by
tak sobie czekały, na te kąpiel wodną, to z nudów by się same rozpuściły.
Haha. Żart, brzmi smacznie! Niebawem wpada do mnie moja bardzo dobra przyjaciółka. Może razem zrobimy!
Jeśli one miałyby czekać na kąpiel z Tobą,to Ty w zamian musisz wymiękać razem z nimi hehe. Daj znać
koniecznie, jak uda Ci się wypróbować, z góry smacznego!
może być ciekawe.
Mmm… brzmi pysznie, takie brownie z imbirem.