Tego także sama nie robiłam, przepis też z netu, z bloga, który zaraz polecę, w "polecam", ale je jadłam
i dlatego zaczęłam poszukiwać informacji o tym, jak się je robi. To dla odważnych eksperymentatorów,
choć nie jest trudne, to pewnie będzie budziło emocje wśród znajomych czy rodzinny, na pewno jest niecodzienne,
ale kto wie? Może ktoś z Was właśnie czegoś takiego szuka?
Greenies
150 g miękkiego masła
8 cl oleju rzepakowego lub słonecznikowego
200 g cukru pudru
2 jajka
300 g mąki
2 płaskie łyżki herbaty matcha
2 płaskie łyżeczki drożdży w proszku
pół łyżeczki soli
100 g orzeszków piniowych
60 g grubo posiekanej białej czekolady
Możemy zacząć od rozgrzania piekarnika, bo ciasto robi się stosunkowo szybko.
Masło łączymy z olejem, dodajemy jajka i cukier i ucieramy w mikserze. Dodajemy sól, potem przesiewamy mąkę i suche drożdże. Na końcu dodajemy herbatę, potem posiekaną czekoladę i orzeszki piniowe.
Ciasto przekładamy na wysmarowaną tłuszczem blaszkę i wygładzamy je mokrymi palcami lub silikonową szpatułką.
Wsuwamy do piekarnika i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 30-35 minut. Studzimy na kratce, a po przestudzeniu kroimy na tradycyjne kwadraty.